Kategorie

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Tydzień w obiektywie - retrospekcja

  Z okazji okrągłych, bo 25 urodzin, które obchodziłam w minionym tygodniu, postanowiłam zamieścić w najnowszym podsumowaniu swoje starsze zdjęcia, opatrzone komentarzem i poddane ponownej obróbce.
Haha, byłoby pięknie gdybym właśnie w taki sposób mogła rozpocząć ten wpis.
Prawda jest niestety troszeczkę inna, a przedstawia się tak, że pomimo gorącego postanowienia zrobienia zawrotnej liczby zdjeć do tego podsumowania, zrobiłam jeszcze mniej, niż w poprzednim tygodniu.
  Cóż, chyba każdy zna tę internetową historyjkę, w której Bill Gates zapytany o idealnego pracownika, odpowiada, że lubi zatrudniać osoby leniwe, bo takie zawsze znajdą sposób, żeby wykonać swoją pracę jak najszybciej i najprościej.
Naprawdę nie mam pojęcia, gdzie podziewa się moje zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną do Microsoftu. Oh wait... Chyba nie chciało mi sie wysłać CV.
  Okej, to skoro już poheheszkowałam i otwarcie przyznałam się do tego, że zlamiłam przygotowując ( a właściwie nie przygotowując) w tym tygodniu podsumowania, mogę przejść do części głównej, czyli mojej wesołej twórczości w pięknych czasach, kiedy obce były mi wszelkie pojęcia związane z ekspozycją, a wszystkie jej parametry ustawiałam "na czuja". 

  Ta fotka nie jest oczywiście mojego autorstwa, jednak znalazłam ją przypadkiem podczas poszukiwania zdjęć do wpisu i moja fryzura na wczesnego Biebera rozbawiła mnie na tyle, że postanowiłam ją dodać. Pamiętam, że w tamtym okresie miałam przez jakiś czas do dyspozycji lustrzankę Pentaxa. 
Był to pierwszy i ostatni raz, kiedy zdradziłam Nikona, jednak mój własny Nikoś był wtedy przeze mnie uśmiercony i nie wahałam się, kiedy ktoś odważył się pożyczyć mi własną lustrzankę. 

  No dobra, teraz już naprawdę przejdę do konkretów. 


  Bardzo stara sesja z Magdą. Nie pamiętam nawet jak doszło do tego, że ktoś mógł mnie w tamtym czasie skojarzyć z robieniem zdjęć. 
W każdym razie jakoś się zgadałyśmy i pomimo braku elementarnej wiedzy, nawet dzisiaj niektóre zdjęcia mogłabym uznać za całkiem udane. 


  No proszę, ośmieliłam się nawet na próbę zrobienia zdjęć pod słońce. Zabrakło trochę obróbki, której wtedy jakoś nie ogarniałam. Nadrobiłam to teraz i kurczę, muszę przyznać, że to zdjęcie podoba mi się i to zupełnie serio. 


  Kiedy wieść i fejm, o tym jak wybitnym jestem fotografę zdążył się roznieść, na zdjęcia do mnie zgłosiła się również Aga.
Zdjęcie jest ewidentnie prześwietlone, nie udało mi się wyciągnąć z niego dużo więcej. Starałam się głównie zmniejszyć cień po prawej stronie twarzy. Uzyskałam też więcej szczegółów na włosach. 


  W przypadku tego zdjęcia niewątpliwie robotę robią światło i fenomenalne włosy modelki. Nie napracowałam się przy edycji.


  Przy tym zdjęciu strasznie męczyłam się z kolorami. Zdjęcie cały czas wydawało mi się mdłe i nieciekawe. W końcu postawiłam na czerń i biel.

  A na koniec mały bonus urodzinowy. Czasami warto się zestarzeć.
Ania lat 18 VS Ania lat 25


Buziaczki!


2 komentarze: